sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 1

Z perspektywy Georgii
     Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego miejsca, dopiero co tutaj zamieszkaliśmy razem z tatą. Zawsze marudził, że chciałby wyjechać do Australii i stało się. Nawet nie zdziwiło mnie, kiedy pewnego dnia przyszłam do domu i tata oznajmił mi, że kupił duży dom w Melbourne. Mogliśmy sobie na to pozwolić, w końcu mój ojciec to Robbie Williams... Tak, czy inaczej zaczęłam wszystko od nowa z nadzieją, że uda mi się nareszcie znaleźć jakiś przyjaciół.
      Wstałam z łóżka nakładając na stopy puchate kapcie. Udałam się do łazienki i wzięłam krótki prysznic. Wróciłam do pokoju, żeby się ubrać, umalować i uczesać. Wybrałam białą zwiewną koszulkę z krótkim rękawem, dżinsowe poprzecierane spodenki. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Związałam je jedynie czerwoną bandamą. Spojrzałam w lustro na efekt końcowy i uśmiechnęłam się. Do torby szkolnej wepchnęłam jeszcze okulary przeciwsłoneczne.
     Zeszłam do kuchni, gdzie tata smażył jajecznicę podśpiewując piosenki z radia.
-Dzień dobry, tato - uśmiechnęłam się.
-O, Georgia! Cześć, słońce. Usiądź sobie, jajecznica prawie gotowa.
-Co masz dzisiaj w planach? - zapytałam, siadając przy stole.
-Na 10.00 mam jechać do wytwórni, potem wywiad w radiu i "spotkanie biznesowe" z managerem - powiedział, podając mi talerz ze śniadaniem i siadając na przeciw mnie.
-Czyli w domu będziesz późno?
-Bez przesady, ale przed 19.00 raczej nie uda mi się wrócić. Ślicznie wyglądasz, pewnie wszyscy chłopcy będą się za Tobą oglądać - mrugnął do mnie porozumiewawczo.
-Tak, napewno - zaśmiałam się.
     Zjedliśmy wszystko i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do czarnego Range Rovera i tata włączył pierwsze-lepsze radio.
-Zaparkuj trochę dalej, nie chcę, żeby się gapili - powiedziałam, gdy dojeżdżaliśmy.
-Kocham Cię, powodzenia!
-Ja Ciebie też, pa! - krzyknęłam wysiadając.
     Pewnym krokiem, z okularami przeciwsłonecznymi na nosie ruszyłam w kierunku drzwi wejściowych. Czułam na sobie wzrok innych, zupełnie jakbym nosiła ze sobą tablicę z napisem "ŚWIEŻE MIĘSO".
     Stanęłam przy swojej szafce, wkładając do niej niepotrzebne mi na razie książki. Nagle wpadł na mnie chłopak, bardzo zajęty swoim telefonem. Moje okulary, które założyłam na czubek głowy spadły i połamały się.
-Świetnie - mruknęlam, podnosząc je z ziemi.
-Przepraszam... jeśli chcesz, to ja... ja mogę... mogę je naprawić, albo odkupię takie same...- zaczął nieśmiało. -Tak przy okazji jestem Jai. Jai Brooks - uśmiechnął się lekko i podał mi rękę.
-Nic takiego się nie stało, w końcu to tylko okulary. Georgia Williams, miło cię poznać - uśmiechnęłam się.
-Jesteś nowa, prawda? Twój akcent nie jest tutejszy.
-Tak, jestem z Londynu  - powiedziałam rumieniąc się. Nie byłam najlepsza w nawiązywaniu nowych kontaktów, a w szczególności z chłopakami.
-Poznałaś już kogoś?
-Na razie nie miałam okazji...
-W takim razie chodź, przedstawię Cię moim przyjaciołom - pociągnął mnie za rękę w stronę siedzących na schodach chłopaków. Jeden z nich na pierwszy rzut oka wyglądał identycznie, jak Jai. Gdyby jednak przyjrzeć się chwilę dłużej różniło ich kilka cech i zapewne charakter.
-To jest Luke - mój brat bliźniak, nasz starszy brat Beau, to Daniel, a to James. Chłopaki, to jest Georgia. Jest nowa.
Luke zmierzył mnie wzrokiem lekko się uśmiechając.
-Cześć - powiedziałam cicho.
     W tym momencie zadzwonił dzwonek. Razem z Jai'em mieliśmy historię. Przez chwilę do klasy szliśmy w absolutnej ciszy, kiedy Brooks się odezwał :
-Hej, nie bądź taka nieśmiała, nas nie musisz się wstydzić! Też tak mam, kiedy poznaję nowych ludzi, ale staram się tego nie okazywać.
-Spróbuję - zaśmiałam się i weszliśmy do klasy.



No co mogę powiedzieć, pierwszy rozdział... zapewne nudny i jest pełno błędów, ale ok. Jeśli ktoś to czyta to niech skomentuje, będzie mi miło haha :>

2 komentarze:

  1. Nominuję Cię do Liebster Award.
    Dzięki temu możesz rozsławić swojego bloga :D
    Więcej informacji u mnie --> http://czysta-kartka-papieru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń